DXM

Dextrometorfan

W dziale tym znajduje się lista utworów muzycznych, które pod wpływem substancji aktywnej C18H25NO spowodują w głowie osób ich słuchających prawdziwy odlot w kosmos i odkrycie wymiarów muzyki normalnie niedostępnych nawet na najbardziej zaawansowanych technicznie soundsystemach i nośnikach typu złote płyty kompaktoweDextromethorphan FAQ

Jak powszechnie wiadomo [a raczej nie wiadomo], dextrometorfan nawet w relatywnie małych dawkach z nagrania w mono o jakości sieczkobrzęków potrafi zrobić w głowie słuchacza dźwięk przestrzenny w wersji 13.0; podobnie jak nieco większe dawki potrafią przenieść widza projekcji filmu "The Matrix" odbywającej się na małym laptopie, do samego Matrixa na wielce interaktywne spotkania z Morfeuszem, Trinity i Agentem Smithem, a nawet z samym Architektem

Utwory tutaj spisane, zostały podzielone na 5 kategorii, zgodnie z efektem jaki wywołują na drugim poziomie [plateau] oraz w zgodzie z ich przeznaczeniem:

  • LIGHT: Bardzo lekkie kawałki, których to słuchanie nie spowoduje makabrycznych schizów w przypadku bad tripa. Polecane dla początkujących użytkowników DXM i osób bez innych doświadczeń natury psychonautycznej, gdyż pozwolą one na wizualizację przedszkolnych pierdół w rodzaju łąki czy dotknięcia ciepłego słoneczka
  • STANDARD: Utwory typowe oraz takie o niejednolitej konstrukcji. Jeden kawałek może zawierać w sobie zarówno elementy jasne jak i mroczne. Czyli w przypadku bad tripa wystarczy przeczekać trudne chwile bez dotykania pilota czy podchodzenia do wieży, bo wiadomo [jeśli się tylko o tym pamięta], że chwilę powinna być zmiana na coś lżejszego. W tej kategorii "standardowej" znajduje się zdecydowana większość z polecanych przez nas piosenek
  • HC: Utwory generalnie albo ostre albo w bardzo mrocznych klimatach. Są one wręcz niebezpieczne w razie wypadku przy pracy w postaci bad tripa. Przeznaczone są tylko dla doświadczonych użytkowników DXM i innych kozaków, którzy nie boją się podróży po Czarnej Rozpaczy czy chłodnej próżni. Bo jakkolwiek różnie to można sobie nazywać, tak po trafieniu do takiego limbo nawet ludzie z dużym doświadczeniem mogą mieć problem z jego szybkim czy dobrowolnym opuszczeniem
  • STARTER: Dłuższe utwory, czasami jako tako dosyć średnie jeżeli chodzi o możliwość generowania efektów specjalnych w głowie muzycznego psychonauty, ale mimo wszystko dobrze się sprawdzające jako początek playlisty. Czyli na sytuację, kiedy to czujemy, że DM już nam wchodzi do mózgu i zaczyna trzepać, ale jako iż może nam w pełni zaskoczyć nawet dopiero za pół godziny, nie chcemy potencjalnie stracić czasu; bo przecież zawsze lepiej się położyć o 50 minut za wcześnie niż o 5 minut za późno. Wszak te chwile uniesienia są cenne niczym złoto
  • EPIC: Utwory w tej kategorii są epickie w tym sensie, że są po prostu bardzo długie; co najmniej 10 minutowe. Bo u niektórych użytkowników jazda "właściwa" może trwać zaledwie 2 godziny, to też ktoś może nie chcieć marnować cennego czasu na zaledwie kilka kawałków. Albo też zupełnie odwrotnie- jako, że trip z efektami specjalnymi może trwać nawet ponad 4 godziny, ktoś może chcieć obracać się w jednym i tym samym klimacie przez jak najdłuższy okres czasu

Wszystkie utwory przywoływane w poszczególnych działach poniżej, zostały przetestowane przez kolektyw Polska Ojczyzna Robotów, a niektóre z nich były przez nas używane po wielokroć. Efekt przez nie generowany jest więc całkiem pewny, a nie tylko hipotetyczny. Nie ma wśród nich żadnego prymitywnego trance'u gdyż podobnie jak na trzeźwo, także pod wpływem tej substancji aktywnej nie nadaje się on do niczego sensownego. Próbowaliśmy także w naszych jazdach zawierać jakieś co bardziej cięższe utwory takich grup jak The Prodigy, Daft Punk i Chemical Brothers ale po pewnym czasie zaprzestaliśmy eksperymentów z takimi "ostrymi" i "psychodelicznymi" brzmieniami. Także repertuar typu Mondo Grosso, Armand Van Halden czy Felix Da Housecat, [czyli ogólnie pojęty house] był w tym przypadku złym wyborem, bo zwyczajnie te dźwięki nie przynosiły efektów, które z czasem [wraz z nabytym doświadczeniem] mogliśmy wykluczyć już nawet z góry, czyli podczas słuchania płyty z muzyką danych wykonawców na trzeźwo. To samo odnosi się zresztą także do muzyki symfonicznej czy jakiś takich chóralnych klimatów- nawet jeżeli DXM grubo posmaruje zwoje psychonauty, to tylko ściśle określone dźwięki uruchomią odpowiednie dźwignie w jego puszce mózgowej; a przynajmniej w taki sposób o jaki chodzi przy smakowaniu muzyki na poziomie drugiego [oraz pierwszego] plateau

Dodatkowo na samym końcu tego działu znajduje się przykładowa playlista [wraz z jej omówieniem]. Bo też są dwie odmienne szkoły jazdy na dextrometorfanie. Pierwsza szkoła uczy, że idzie się na żywioł, czyli: zwyczajnie wrzuca się wszystkie utwory idące w setki [albo nawet tysiące] do odtwarzacza z opcją ich losowego odgrywania. Jest się wtedy zazwyczaj zaskakiwanym efektami specjalnymi, a sam stopień zdysocjowania od rzeczywistości jest przez to jeszcze pełniejszy [ale jednocześnie dobrze jest mieć dosłownie pod ręką pilota, aby w razie czego móc zmienić track bez otwierania oczu]. Druga szkoła jazdy natomiast uczy, aby dokładnie ustawić sobie zawczasu playlistę długości około 150 minut, w miarę możliwości nauczyć się jej na pamięć oraz dla większego bezpieczeństwa dodatkowo ją zaloopować, a następnie odtwarzać w ustalonej kolejności. [Używając natomiast starego sprzętu nagłośniowego, bez dysku twardego czy złącza USB, można sobie wypalić taką "złotą płytę" CD; lub jeśli ktoś woli inne określenie: "mixtape"] Pozwala to, zwłaszcza początkującym użytkownikom DXM, na uniknięcie sytuacji kiedy to z powodu braku poczucia czasu wydaje nam się, że minęło już kilka godzin i [z takich czy innych względów] nadszedł czas aby zakończyć zabawę- w wyniku czego niepotrzebnie otwiera się oczy a nawet wstaje, aby następnie stwierdzić, iż minęły dopiero 2 godziny. Ale ku naszej rozpaczy, po ponownym położeniu się efekty specjalne nie chcą już powrócić z pełną mocą

A teraz korzystając z okazji, podzielimy się naszą ogólną uwagą: że lepiej zawsze sobie dodatkowo poleżeć i posłuchać w ramach trzeźwienia na 1 plateau tej samej muzyki, niż wstać i zająć się czymś tam. Niby to tylko tak zwana jedynka i nie ma jej co porównywać do dwójki, ale też można się na niej przyjemnie po delektować dźwiękami. No chyba, że się wybieramy na imprezę, to wtedy trzeba wyczuć / obliczyć moment, kiedy będziemy trzeźwi na tyle aby móc wyjść z chaty, aby po dotarciu na miejsce być w stanie prowadzić [jakże wtedy łatwą] komunikację werbalną. Doświadczeni użytkownicy DXM doskonale wiedzą, kiedy będzie ten moment i wychodzą z domu jeszcze pijani, aby na samej imprezie być potem najbardziej trzeźwą osobą w całym towarzystwie i to pomimo wypicia na niej drinka czy 2 piw

! Ostrzeżenie !

Dextrometorfan spożyty w ilości większej niż lecznicza może wywołać skutki uboczne takie jak: swędzenie, wymioty, halucynacje, podwójne widzenie, atak paniki, jadłowstręt, odwodnienie, bezsenność, koszmary senne, idestezję, plątanie się języka, opad fiuta w trakcie mieszania ciasta

Po DM nie należy prowadzić pojazdów, obsługiwać maszyn oraz udzielać wywiadów do telewizji

W skali długoterminowej zażywanie DXM może skutkować psychozą lub depresją, prowadzącymi do samobójstwa lub zabójstwa oraz zostania wyznawcą Filozofii Wszystko Chuj!

Dodatkowo substancja ta pod postacią bromowodorku może powodować bromizm; logicznym jest więc, że należy dotrzeć do źródła dextrometorfanu w czystej postaci!

DM nie należy mieszać z inhibitorami wychwytu, a także z wieloma innymi substancjami, takimi jak koktajle Mołotowa

Po prostu: DXM trzeba traktować jako źródło okazjonalnej zabawy, takie samo jak marichuana czy alkohole wysokoprocentowe. A różnica między nimi jest taka, że:
- marihuanina jest złem wcielonym, którego absolutnie nie można dać dorosłym ludziom nawet do prywatnej zabawy, gdyż skutkowałoby to straszną anarchią i apokaliptyczną dekadencją wszystkich grup i warstw społecznych
- dextrometorfan można kupić legalnie w aptece bez recepty, a nawet zamówić w Internecie dostawę do domu, jedynie z symbolicznymi ograniczeniami wprowadzonymi dla ściemy
- wódczane procenty można kupić legalnie w licznych sklepach monopolowych oraz różnego rodzaju lokalach gastronomicznych w praktycznie dowolnej ilości i przeróżnych formach, a rytuał ich spożywania nawet w grupie jest praktykowany na oficjalnych imprezach do rangi państwowej włącznie

Light

"The Houses Of Healing" Howard Shore feat. Liv Tyler

[Spis ten zostanie uzupełniony w przyszłości]

Standard

"All Along The Watchtower" Bear McCreary feat. Bt4

[Spis ten zostanie uzupełniony w przyszłości]

HC

"Palpatine's TV Set" John Williams

[Spis ten zostanie uzupełniony w przyszłości]

Starter

"Snapshot" + "My Spine" + "Another Kind Of Blues" Fluke

[Spis ten zostanie uzupełniony w przyszłości]

Epic

"Gāyatrī Mantra" K. J. Yesudas

[Spis ten zostanie uzupełniony w przyszłości]

Playlista Przykładowa

"Aegian Sea" Aphrodite's Child

"First Excursion" Mike Oldfield

"Get Good" Vanessa Carlton

"Leed's House" The Redds

"The Grid" Daft Punk